Wracam cały czas do biegania, może jednak inaczej powiem... wróciłem do biegania. Powiedziałem sobie, że jak przebiegnę piątkę jednym ciągiem to będzie oznaczało, że biegam. I w tym tygodniu zrobiłem to dwa razy. Pomimo prawie trzech miesięcy bez treningów udało się to zrobić już na czwartym treningu. Do tej pory tylko z książek i opowiadań wiedziałem, że powrót jest łatwiejszy niż zbudowanie wszystkiego od początku. Najważniejsze jest to, że nie odczuwam żadnych problemów związanych z operacją. Gdyby nie niewielkie nacięcia na brzuchu to chyba bym już zapomniał, że coś mi dolegało. Jedyne dolegliwości jakie odczuwam to te mięśniowe i psychiczne. Powinienem też już więcej wykonywać ćwiczeń siłowych i rozciągających, ale z braku czasu trochę to leży. W tym tygodniu zrobiłem tylko dwa treningi. Trochę więcej czasu poświęcam na rozciąganie szczególnie okolicy miednicy, bo tam są największe przykryte. Odczułem to bardzo po ostatnim treningu, trochę szybszy bieg, przebieżki i już problem ze schylaniem. Fizycznie mogę powiedzieć, że jest prawie dobrze. Gorzej z psychiką. Bez obawy nic groźnego :-) ale cały czas jak chcę kichnąć to łapie się za podbrzusze i przy wielu innych czynnościach też. Z drugiej strony czasem o tym zapominam i wtedy okazuje się, że wszystko się trzyma.
A żeby dalej pogłębić chaos wpisu to dodam, że dzisiaj Mikołaja i z pewnością jakiś prezent będzie :-D, już był :)
Do zobaczenia na trasie!
PS. i taki był chaos, że posta nie opublikowałem ;)
PS. i taki był chaos, że posta nie opublikowałem ;)
Dobrze Ci idzie. Nie odpuszczaj ćwiczeń sprawności ogólnej i rozciągania, bo to szybko się zemści.
OdpowiedzUsuńTo prawda, jeszcze się borykam cały czas z biodrami, a szczególnie lewym, ale dzięki ćwiczeniom jest już lepiej. Niestety lata siedzenia w pracy robią swoje... dlatego trzeba się ruszać :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDolegliwości zapewne z czasem ustąpią. Na portalu bieganie.pl jest fajny artykuł o tym jak długotrwałe siedzenie w pracy osłabia korzyści z biegania. To dodatkowo motywuje do ruchu w trakcie pracy. Optymalnie byłoby pobiegać w środku dnia :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście ustąpią. W życiu codziennym takie rzeczy praktycznie są niezauważalne. Dopiero jak się biegnie to wychodzą wszelkie przykurcze czy naciągnięcia, słabe mięśnie, a nie które zbyt mocne :)
Usuń